Kocham was kocham was kocham was! Jesteście kochani! Dziękuję za wszystkie komentarze, to potwornie wiele dla mnie znaczy *.*
________________________________________________
Rozdział III
Przez moment trwałam w pozycji odwróconej. Trzymałam
dłoń na pulsującym policzku. Kiedy znów na niego spojrzałam dostrzegłam
przerażenie. Wpatrywał się w swoją dłoń, którą najwyraźniej uderzył mnie, a na
jego twarzy odmalowało się niedowierzanie.
Tak jakby żałował…
Lecz natychmiast się otrząsnęłam. To był Liam Payne. On się
nie patyczkował, nie bał i nie żałował. Nienawidziłam go , a on nienawidził
mnie. Zrozumiałam, stałam się wrogiem One Direction.
-Dobra, dobra! KONIEC przedstawienia!
Gwałtownie odwróciłam się w stronę Harry’ego, który
niedbałymi gestami odsyłał tłum do klas. Odwróciłam się przerażona w stronę
Freddiego. Ten posłał mi przerażające spojrzenie, ale dobrze wiedziałam, że
wolał się nie angażować. Nie wtrącać.
Znów odczułam samotność.
Dolne piętro robiło się coraz bardziej puste, kiedy
uczniowie bez słowa szli na lekcję. W momencie, gdy ostatnia osoba zniknęła za
drzwiami rozległ się dzwonek. Zobaczyłam jak nauczyciele przemykają pod ścianą,
udając, że nas nie widzą. Bali się tych chłopaków.
Żałosne.
Wróciła do mnie moja pogarda, choć wciąż obawiałam się
sposobu, w jaki mieli mnie zamordować. Tak. Charlie optymistka.
Zobaczyłam jak Lou podchodzi do Payne’a i klepie go w ramię marszcząc brwi. Ten jakby się ocknął. Na jego usta wrócił pogardliwy uśmieszek, przybili sobie piątkę i odwrócili się. Oczywiście musiał obrzucić mnie tym swoim spojrzeniem. Tak jakby całe zło na tym świecie było moją winą. Ale w tamtym momencie skupiłam się na Maliku, który po wymienieniu kilka zdań ze Styles’em odwrócił się do mnie. Kiwnął głową;
Zobaczyłam jak Lou podchodzi do Payne’a i klepie go w ramię marszcząc brwi. Ten jakby się ocknął. Na jego usta wrócił pogardliwy uśmieszek, przybili sobie piątkę i odwrócili się. Oczywiście musiał obrzucić mnie tym swoim spojrzeniem. Tak jakby całe zło na tym świecie było moją winą. Ale w tamtym momencie skupiłam się na Maliku, który po wymienieniu kilka zdań ze Styles’em odwrócił się do mnie. Kiwnął głową;
-Ty! – palcami dał mi znać, żebym podeszła.
Przełknęłam ślinę i powoli zrobiłam to. Widziałam jak Payne,
Horan i Lou - Jak on właściwie miał na nazwisko?! – Wchodzą po schodach, po
czym kierują się k pierwszemu korytarzowi w prawo. W stronę swojego pokoju.
-Idziesz z nami.
Skierowałam na niego swoje oczy. Niby mogło mu chodzić o
pójście do łazienki, szatni albo coś, ale podświadomie zdawałam sobie sprawę z
tego, że za moment mam się znaleźć w zakazanym pokoju One Direction.
Otworzyli drzwi i
niezbyt delikatnie popchnęli mnie do przodu. Harry zamknął za nami drzwi. Ciekawość
wzięła w górę. Zaczęłam się rozglądać po pokoju. Był on w miarę duży, wielkości
zwykłej klasy. Na ścianach wisiało sporo rzeczy, ale głównie znajdowały się na
nich różne notatki, zdjęcia i półki. Ogromny balkon wychodzący na boisko wydał
mi się już przesadą. Ale zaraz. To by oznaczało, że widzieli mnie tamtego dnia.
A więc… Czy Liam tam poszedł specjalnie? Znajdowała się tu również jedna ogromna kanapa
i biurko. Telewizja wisiała na ścianie.
Ależ się tu rozgościli…
Zażenowana wywróciłam oczami. Malik wyminął mnie i usiadł na
biurku, po czym wskazał mi drugie krzesło. Siedzący na kanapie Payne, Horan i
Lou nawet się nie odwrócili. Niepewnie usiadłam naprzeciwko Zayna, patrząc na
niego wyczekująco.
-Potrzebujemy cię.
Nie lubił owijać w bawełnę. Ręce położył przed sobą i złożył
je. Patrzył mi prosto w oczy, a mnie przeszły dosyć nieprzyjemne dreszcze. Podskoczyłam,
kiedy krzesło obok mnie zaskrzypiało. Styles usiadł obok, nie spuszczając ze
mnie wzroku. Bałam się. Potwornie się bałam.
-D-do czego? – zająknęłam się.
-Musisz wziąć udział w naszej – kaszlnął teatralnie – misji.
Harry zachichotał. Zacisnęłam pięści na kolanach.
-Nie denerwuj się mała. – Ręka Stylesa ledwie musnęła moją,
kiedy odsunęłam się z wymalowanym obrzydzeniem na twarzy.
Znowu chichot. Nienawidziłam ich wszystkich jeszcze bardziej , chociaż nie
wiedziałam jak to możliwe.
-Ile to ma trwać? Dlaczego mam to zrobić? Coś zyskam?
Dlaczego ja? O co wam chodzi? Dlaczego… - Pytania sypały się z moich ust jak
oszalałe. Nie chciałam nic wiedzieć, ale jednak się dopytywałam. Cóż za ironia.
Zayn uciszył mnie kolejnym z jego gestów.
Zauważyłam, że woli ludzi traktować jak głuchonieme psy,
zamiast normalnie porozmawiać.
-To zajmie ci tylko miesiąc, zrobisz to, bo tak ci karzę. Jeżeli
nam uda, możesz mi wierzyć, że będziesz najpopularniejszą dziewczyną w tej
szkole. Uznałem, że jesteś zbyt pyskata, żeby ciebie nie wykorzystać.
-Nie chcę być popularna. – wypaliłam.
Tuż za mną rozległ się śmiech. Odwróciłam się jednocześnie
podskakując na krześle. Za mną stała tamta trójka, ale po chwili również zajęli
miejsca obok. Liam usiadł jak najdalej.
Ta dojrzałość…
-Dostaniesz co tylko zechcesz. Musisz z kimś rozmawiać,
kiedy jeden z nas się czymś zajmie. – odpowiedział
niechętnie. – Ty i Payne będziecie pracować razem.
-CO?! – wykrzyknęłam.
Liam również wydawał się przerażony. Korzystając z
zamieszania, Harry niby przypadkiem musnął dłonią moje uda.
Wychodząc przeklinałam pod niebiosa całe moje życie. I
Aniołki. To one sprawiły, że moje życie przestało być spokojne i przyjemne. Ale
w głębi duszy dobrze wiedziałam, że to dopiero początek.
____________________________________________
Starałam się nie przesadzać z długością. Przepraszam za wszystkie błędy. Od razu mówię,że rozdziały powinny pojawiać się mniej więcej co dwa dni, ale wiecie chyba,że nie zawsze jest pomysł, czas itp. Co myślicie o rozdziale?
Starałam się nie przesadzać z długością. Przepraszam za wszystkie błędy. Od razu mówię,że rozdziały powinny pojawiać się mniej więcej co dwa dni, ale wiecie chyba,że nie zawsze jest pomysł, czas itp. Co myślicie o rozdziale?
Biedna Charlie :o TYLKO NIE LIAAAAAM ;___; (te emocje jakbym sama to dopiero przeczytała to u mnie norma :) )
OMG. KOCHAM CIĘ! ♥
OdpowiedzUsuńTo jest rewelacyjne! Nie wiem skąd wzięłaś pomysł, żeby stworzyć coś takiego, ale jesteś po prostu genialna! Nie mogę się z tobą równać w najmniejszym stopniu! *o*
x
ZABIJCIE MNIE, TORTURUJCIE JAK CHCECIE ALE COŚ MI SIĘ STAŁO Z KONTEM GOOGLE. NIEAKTYWNY LINK, WIĘC NIE MOGĘ SIĘ ZALOGOWAĆ A TO OZNACZA NIEMOŻNOŚĆ WSTAWIANIA POSTÓW. O RANY, MOGŁABYM SPRÓBOWAĆ ZAŁOŻYĆ TEGO BLOGA NA TYM KONCIE I WSTAWIĆ WSZYSTKO, ALE NIE WIEM CZY SIĘ NA TO ZGODZICIE :C KURCZE GŁUPIA DARIA PRZEPRASZAM WAS PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM!!! ;__________;
OdpowiedzUsuńCO MYŚLICIE? :C
Jasne, nie ma sprawy :) Strasznie Ci współczuję :C I nie masz za co przepraszać, bo to nie Twoja wina tylko Google musiało coś oczywiście schrzanić ._.
UsuńJestem za :)
OdpowiedzUsuńO boże, boże, boże.... To jest super!!! Boże, boże jak ja teraz zasnę??? Co Ty mi robisz??
OdpowiedzUsuń@SayMyName92
Bardzo podoba mi się ten rozdział ;D
OdpowiedzUsuńCiekawe co kombinują chłopcy ;pp
Błagam nie kończ w takich momentach! xD
BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY NA http://my-loved-enemy.blogspot.com/ JESZCZE RAZ ZA WSZYSTKO PRZEPRASZAM.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, czy wam to pisać na twitterze, bo nie chcę was irytować jak tak ciągle piszę o tym moim małym blogu :c Wybaczcie
@hey_Lovatoland